Już piątek, więc pomyślałem, że dzisiaj będzie coś lekkiego. Prześlę Wam parę niezłych wpadek ze szwedzkiej telewizji. Szwecja, niby kraj dobrze zorganizowany, bardzo poprawny etc., ale nawet im od czasu do czasu zdarzają się niezłe "wtopy" :D
1) Huragan "Fittov"
Chyba jednym z największych źródeł wpadek telewizyjnych jest popularny szwedzki program śniadaniowy "Nyhetsmorgon". To coś jak nasza "Kawa czy herbata?" albo "Dzień dobry TVN". W tym filmiku jedna z prezenterek śmieje się z nazwy huraganu. "Fittov" przypomina szwedzkie słowo "fitta" - wulgaryzm określający intymną część ciała u kobiety.
2) Kuchenne rewolucje
W kuchni telewizji śniadaniowej chyba coś nie poszło, jak powinno :P
3) Nieprzyzwoita kawa
Już po raz trzeci ta sama para prezenterów. Tym razem wcielają się w baristów ;-)
4) And the winner is...
Prowadząca program podała złego zwycięzcę :D
No dobra, na mnie już czas. Wpis bardzo pasuje do dzisiejszego dnia, bo nie wiem, czy wiecie, ale dzisiaj jest Międzynarodowy Dzień Uśmiechu :-)
Do usłyszenia!
Uff, w końcu udało mi się zasiąść do bloga. Wybaczcie takie opóźnienie we wpisie, ale miałem trochę do roboty w ostatni piątek i jedyne, o czym myślałem po pracy to spora dawka snu.
Coś, co zawsze imponowało mi w Szwedach, to ich ogromny szacunek do środowiska. Przejawia się on nie tylko w segregacji śmieci, ale również w rosnącej popularności aut elektrycznych. W ten chwili w Szwecji jest ich prawie 24 000. A jakie są koszty związane z zakupem takiego samochodu? Oto garść informacji:
Źródło: elbiler.dk
1) Cena zakupu: wynosi około 300 000 koron, czyli 150 000 zł. Oczywiście wszystko zależy od marki
2) Koszty używania: na 10 kilometrów wychodzi nam około 1,5 korony, czyli 0,75 zł.
3) Tańszy czy droższy niż taki na benzynę? Póki co używanie samochodu na prąd jest droższe niż korzystanie z takiego na benzynę. Głównie ze względu na to, że szybciej spada ich wartość rynkowa. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że to wkrótce się zmieni, więc zainwestowanie w samochód na prąd może być dobrą decyzją
4) Gdzie ładować?: Na szczęście w Szwecji jest całkiem sporo stacji do ładowania samochodów na prąd. Zresztą spójrzcie na podlinkowaną mapkę.
Ech, piątek, piąteczek :) Mam nadzieję, że weekend spędzicie aktywnie! Ja staram się ograniczać telewizję, ale wiadomo, że nie zawsze się udaje. Do polskiej raczej nie mam dostępu, więc muszę zadowolić się szwedzką. Może zastanawiacie się, co Szwedzi oglądają w telewizji? Generalnie można powiedzieć, że szwedzkie programy są nieco "spokojniejsze". Są na przykład programy dotyczące pieczenia ciast, prac ogrodowych etc. Oczywiście są też zupełnie inne, trochę bardziej ekscytujące programy. Zresztą, spójrzcie sami :-)
1) Melodiefestivalen
Coroczne eliminacje i wybór artysty, który będzie reprezentował Szwecję podczas Eurowizji to ogromne wydarzenie, które oglądają setki tysięcy Szwedów. Oto, jak podczas Melodifestivalen śpiewał Frans, który był bardzo blisko zwycięstwa podczas Eurowizji ;-)
2) På spåret
Popularny szwedzki program działający na zasadzie quizu. Puszczają go już od lat 90-tych i występują w nim znani szwedzcy celebryci.
3) Solsidan
Bardzo fajny komediowy serial obyczajowy, który często pojawia się w memach :-)
4) Så ska det låta
Coś dla fanów muzyki!
5) Skavlan
Wywiady przeprowadzane przez Norwega w szwedzkiej telewizji. Tutaj wywiad z aktorką grającą Lisbeth Salander.
6) Allsång på Skansen
Kolejny kąsek dla fanów muzyki.
Cieszycie się na nadchodzącą zmianę pory roku? U mnie na szczęście jeszcze w miarę letnio, więc mogę się cieszyć promieniami słońca. Rozmawiałem rodzicami i mówili, że w Polsce jeszcze też ładnie, więc mam nadzieję, że weekend spędzicie na świeżym powietrzu :)
Lato w Szwecji bywa naprawdę piękne. Kiedyś pogrzebie trochę w komputerze, to może znajdę jakieś stare zdjęcia. Jeśli chodzi o klimat w Skandynawii to jest jeden mankament - długa i szara jesień oraz zima. Akurat na południu Szwecji nie jest tak źle, ale na dalekiej północy zimą nie jest za wesoło.
"Szwedzkie lato - najlepszy dzień w roku". Źródło: lajkat.aftonbladet.se
Pod kołem podbiegunowym przez połowę roku jest noc. To nie do końca prawda - rankiem robi się trochę szaro, więc ludzie nie żyją w kompletnej ciemności ;-) Ale to pewnie ze względu na ciemność skandynawskie domy zwracają na siebie uwagę - a chodzi tutaj o dużą ilość lamp.
Przechadzając się uliczkami skandynawskich miast, z pewnością zwrócimy uwagę na parę rzeczy, m.in. ogromna ilość lamp i lusterek w oknach i praktycznie całkowity brak zasłon i firanek. Z czego to wynika?
Źródło: pinterest.com
Chodzi przede wszystkim o wpuszczenie jak największej ilości światła. Tradycyjne skandynawskie domy są zazwyczaj umeblowane w pastelowych kolorach, co może pomóc w walce z dość powszechną tutaj depresją zimową.
No tak, ale czy to nie głupie? Przecież stawiając lampy w całkowicie odsłoniętych oknach narazimy się na ciekawskość sąsiadów? Cóż, Szwedzi za bardzo się nie rozglądają idąc na spacer. Po prostu patrzą przed siebie. Zazwyczaj mijając kogoś na ulicy, odwracają po prostu wzrok.
Inną przyczyną niepatrzenia się w okna jest mentalność "lagom". "Lagom" to po szwedzku "nie za dużo, nie za mało". Takie powinno być życie Szweda. Dom nie powinien zanadto się wyróżniać, żeby nikogo nie razić. W jednym z miast szwedzkich, nowoprzybyły lokator postanowił przemalować swój dom na pstrokatą żółć - sąsiedzi zgłosili sprawę do lokalnych władz, ponieważ uważali, że tak intensywny kolor będzie psuł kompozycję okolicy. Z tego co wiem, dom i tak został przemalowany ;-)
Lampy generują prąd, który oczywiście odpowiednio kosztuje. Ile w Szwecji rocznie płaci się za prąd? To dość ciężkie pytanie, bo każdy mieszka inaczej. U mnie (mieszkam w dwupokojowym mieszkaniu) na rok wychodzi około 5000 koron. Mam jednak znajomych, którzy mieszkają w dużym domu i roczny koszt prądu wynosi 30 000 koron.
Na szczęście póki co nie musimy myśleć o oświetleniu, bo jest jasno i ciepło, więc nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Wam miłego weekendu! :-)
1 września to chyba najbardziej dołujący dzień w Polsce. Nie dosyć, że wszędzie trąbią o drugiej wojnie światowej, to jeszcze zaczyna się szkoła :/ A może ktoś z was chciałby wrócić do szkoły? Ostatnia jedna ze Szwedek otrzymała taką szansę.
Źródło: kolladinskola.se
Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że owa Szwedka miała...104 lata. Okazuje się, że urzędnik pomylił daty urodzenia. Wezwania do przedszkola wysyłano do rodziców dzieci urodzonych w latach 2011, 2012, 2013, a 104-letnia Maja Bergström urodziła się w 1912 - stąd ta pomyłka. Artykuł znalazłem po szwedzku i po polsku. Linki są poniżej:
Szwedzcy uczniowie depresję pierwszego dnia szkoły mają już za sobą. Tutaj rok szkolny zaczyna się zazwyczaj w połowie sierpnia, a kończy na początku czerwca. W tym roku ten okropny dzień przypadł na 18 sierpnia. Pomyślałem, że z tej okazji napiszę Wam o kilku ciekawostkach dotyczących szwedzkiej szkoły.
1. Czy wiesz, że w szwedzkiej szkoły nie ma matury?
To prawda. Jeśli wybieramy się na studia, wszystkie nasze oceny z każdego semestru są przeliczane na punkty. Jeśli nie starczy nam punktów na dostanie się na studia, możemy przystąpić do egzaminu przypominającego nieco polską maturę. Taki egzamin składa się z kilku części. Między innymi pisze się test ze szwedzkiego (trzeba dobrać synonimy do odpowiednich słów, odpowiedzieć na pytania do tekstu), matematyki (link do przykładowego test macie tutaj) i angielskiego (pytania do tekstu itp.). Są tylko pytania zamknięte, więc zawsze można strzelać ;-)
Źródło: allastudier.se
2. Czy wiesz, że w Szwecji nie ma zawodówek i techników?
W praktyce faktycznie tego typu szkół, jest to rozwiązane w nieco inny sposób. Po tzw. grundskola, czyli podstawówce, przychodzi czas na gymnasium, czyli szkołę średnią. Tak, wiem, że gymnasium brzmi trochę jak gimnazjum, ale to taki fałszywy przyjaciel. Podstawówka jest w Szwecji dziewięcioletnia, a szkoła średnia trwa trzy lata. W ramach szkoły średniej można wybrać różne profile. Wybór jest spory - można skupić się na biologii i chemii, można uczyć się języków, ale można też uczyć się różnych zawodów, jest na przykład profil mechanika samochodowego, fryzjera itp.
Źródło: kristianstad.se
3. Czy wiesz, że do nauczycieli mówi się po imieniu?
W Szwecji wszyscy mówią do siebie na ty. Dotyczy to również szkoły. Zwracanie się do nauczyciela po imieniu nie jest niczym obraźliwym, wręcz przeciwnie. Taka postawa zmniejsza dystans między nauczycielem a uczniem.
To by było na tyle. Do usłyszenia w przyszłym tygodniu!
//Aleks
Zgodnie z obietnicą przesyłam odrobinę kawałów o Norwegach. Do niektórych udało znaleźć parę memów, więc można przy okazji porównać sobie oryginał w języku szwedzkim ;-) Skąd w ogóle wywodzą się kawały o Norwegach?
Kiedyś Norwegia była krajem znacznie uboższym od Szwecji, a Norwegowie bardzo często byli traktowani z góry. Na Norwegię często mówiło się "Lillebror Norge" (Młodszy brat Norwegia). Cóż, dzisiaj role trochę się odwróciły - w Norwegii zarabia się często znacznie więcej i młodzi Szwedzi szukają tam pracy.
Zresztą w Norwegii również funkcjonują te kawały, tylko że w ich norweskiej wersji to Szwed wychodzi na głupka. No dobra, czas na małą próbkę skandynawskiego poczucia humoru!
1. Co jest głupsze od Norwega? Dwóch Norwegów
Źródło: lajkat.aftonbladet.se
2. Jak w Norwegii mówi się na mądrych ludzi? Turyści.
Źródło: lajkat.aftonbladet.se
3. Czy wiesz, dlaczego za 1000 lat wybuchnie wojna między Szwecją a Norwegią? Bo dopiero wtedy Norwegowie zrozumieją nasze kawały.
Źródło: zwierheart.spotlife.se
4. Czy wiesz, dlaczego w Norwegii szpitale psychiatryczne nie mają dachów? Postawienie dachu nad całą Norwegią byłoby zbyt dużo by kosztowało.
Źródło: lajkat.aftonbladet.se
5. Czy wiesz, jak zająć Norwega na cały dzień? Dać mu kartkę z napisem "więcej informacji na następnej stronie" po obu stronach.
Źródło: lajkat.aftonbladet.se
6. Co otrzymamy po przecięciu kartki papieru na dwie części? Norweskie puzzle.
Źródło: lajkat.aftonbladet.se
7. Dlaczego Jezus nie urodził się w Norwegii? Ponieważ nie udało się znaleźć trzech mędrców.
8. Jak zatopić norweską łódź podwodną? Wystarczy podpłynąć i zapukać do drzwi.
Myślę, że to powinno wystarczyć. Część z kawałów to trochę takie suchary, więc nie chcę was przesuszyć. Do następnego tygodnia!
Zgodnie z obietnicą przesyłam kolejny wpis na temat poczucia humoru Szwedów. Dzisiaj kilka kolejnych moich ulubionych skeczy, a za tydzień napiszę trochę o tzw. Norgeskämt :-)
1) Partaj - szwedzki kabaret, którego skecze są puszczane w telewizji. To chyba jeszcze jeden z najlepszych szwedzkich kabaretów. Przesyłam kilka ich filmików:
Animozje między Szwedami a Norwegami są często widoczne, zwłaszcza w szwedzkich kabaretach. W tym filmiku (jest ich cała seria) obśmiewana jest norweska szkoła, w której naukę rozpoczyna Lisa ze Szwecji.
A tutaj Szwedzi parodiują samych siebie. W zasadzie to rosyjska rodzina, która próbuje zamaskować swoje wschodnie korzenie, udając Szwedów. Niestety ich sąsiadka w ostatniej chwili dostrzega lalki-babuszki. Jak uratują się przed zdemaskowaniem? Obejrzyjcie filmik do końca, jeśli chcecie się dowiedzieć ;-)
2) Karatefylla - dość ostry program humorystyczny. Samo słowo "karatefylla" oznacza w szwedzkim stan kompletnego upojenia alkoholowego. Do tego stopnia, że myślimy, że umiemy karate :D
W tym filmiku dość dziwny bramkarz w klubie wpuszcza tylko osoby, które są odpowiednio pijane.
A oto dość hardkorowe spotkanie cukrzyków :D
Mam nadzieję, że filmiki Wam się spodobały. Za tydzień będzie trochę o kawałach.
Do spisania!
Mam nadzieję, że wszystko u Was w porządku. Ostatnio odrobinę wzrosła ilość czytelników, z czego bardzo się cieszę :-) Ostatnio siedziałem na stołówce ze znajomymi z pracy. Któryś z nich opowiedział dowcip. Wszyscy zaczęli się śmiać. Cóż, ja też, ale szczerze mówiąc to dowcip jak dla mnie nie był zbyt udany.
No właśnie - jedną z największych różnic między Polakami a Szwedami (i w ogóle chyba każdą nacją) jest poczucie humoru. Możemy się ze sobą dogadywać, możemy pokonać barierę językową, ale zazwyczaj poczucie humoru będziemy mieli inne. To pewnie kwestia wychowania i kultury, w której wyrośliśmy. A z czego śmieją się Szwedzi? Oto parę przykładowych filmików. Niestety praktycznie wszystko jest po szwedzku, więc mam nadzieję, że wizja Wam wystarczy ;-)
1) Hipp Hipp - bardzo fajny kabaret popularny już od paru lat. Ciężko było mi wybrać mój ulubiony filmik, więc wybrałem trzy:
W pierwszym szkolny pedagog nie może powstrzymać się ze śmiechu. Jego podopieczny nie ma równie dobrego humoru :D
A oto znana to wszystkim Tiffany Persson. Tak, to ten sam aktor, co w poprzednim klipie:
Ten sam aktor wciela się też w postać lektora szwedzkiego, który chyba powinien podszkolić się trochę ze szwedzkiej wymowy ;-)
2) A oto jeden z czołowych szwedzkich komików. Można powiedzieć, że to ich odpowiednik Kryszaka lub Dańca. Oto jeden z jego klipów, gdzie wciela się w postać alkoholika biorącego udział w programie telewizyjnym:
Za tydzień dostarczę Wam kolejną dawkę humoru. Napiszę też o popularnych w Szwecji kawałach.
Miłego weekendu i do spisania w przyszłym tygodniu!
Nie cierpię ich! Nie mówię tutaj o poniedziałkowych porankach, ale o tych bzyczących, nikomu niepotrzebnych owadach, czyli komarach. Nie ma chyba nic gorszego od tej zarazy :-) Pamiętam wyjazd do północnej Szwecji parę lat temu. Miało być naprawdę pięknie. I było...no prawie, gdyby nie te przeklęte komary ;-)
Jadąc do Norrlandii, czyli do północnej Szwecji, musimy wyposażyć się w parę rzeczy. Wiele z nich jest związanych z komarami. Na pewno musimy kupić odpowiedni preparat, który odpędzi komary. Warto też kupić kapelusz z siatką zakrywającą twarz. Taka moskitiera może nas uchronić przed wieloma ugryzieniami ;-)
Źródło: myggfri.nu
Dlaczego w Norrlandii jest tak dużo komarów?
1) Las: to bardzo zalesiony teren, gdzie komary czują się jak u siebie w domu
2) Wrzosowiska: to także spora część Norrlandii. Wrzosowiska to idealne siedlisko komarów
3) Tereny podmokłe: wszyscy doskonale wiemy, jak bardzo uwielbiają je komary.
4) Stabilna temperatura zimą: w okresie zimowym w Norrlandii nie występują zbyt duże wahania temperatury. Dzięki temu larwy komarów mogą przetrwać najzimniejsze miesiące roku pod powłoką lodu. Na Islandii, gdzie temperatura jest ekstremalnie zmienna, komarów w ogóle nie ma :-)
Poniżej przykład komarowej zarazy w Szwecji :-) Do przyszłego tygodnia :-)
Dzisiaj postanowiłem podzielić się z Wami kilkoma refleksjami na temat szwedzkiego jedzenia i opowiedzieć o paru moich spostrzeżeniach.
1) Mleko do obiadu: Szwedzi piją bardzo dużo mleka. Nie mówię tu o dzieciach, tylko o osobach dorosłych :-) U nas w Polsce to dość rzadkie, a w Szwecji w dalszym ciągu uważa się, że mleko jest bardzo zdrowe. Spór o to, czy mleko nam szkodzi czy nie, jest odwieczny, więc nie będę się w niego zagłębiał. Tu, gdzie ja pracuję, jest paru entuzjastów mleka - całkiem sporo osób pije mleko do obiadu. Błeee :P
2) Kawa: Szwecja to jeden z krajów o najwyższym spożyciu kawy na mieszkańca. Kawę pije się nie do jedzenia i po jedzeniu :-) Zresztą przerwa na kawę to absolutna świętość. Jeśli podczas przerwy na kawę w pracy zdecydujemy się napić herbaty, wzbudzimy niemałą sensację :-D
3) Żurawina do mięsa: kojarzycie köttbullar, czyli tak zwane "kulki mięsne". Szwedzi często jedzą je z żurawiną. Mnie osobiście nie pasuje takie połączenie i jem żurawinę po mięsnej części obiadu, ale znam polskich entuzjastów takiej mieszanki. W sumie to pewnie żadna nowość, bo w polskiej IKEI też znajdziecie to w menu :-)
4) Kroppkakor: mniammmm, uwielbiam! Coś jak pyzy, z mięsnym nadzieniem i wyraźnie wyczuwalnym smakiem majeranku. Musicie koniecznie spróbować. Jeśli wybieracie się na wypad do Szwecji, to kroppkakor powinniście znaleźć w większości tradycyjnych, szwedzkich restauracji.
Źródło: koket.se
5) Pierniki (pepparkakor): są o wiele cieńsze i bardziej kruche od polskich. Dodatkowo mają intensywnie korzenny (i bardzo słodki) smak. Idealne do gorzkiej kawy!
Źródło: dagenstips.org
6) Lunch: to, podobnie jak kawa, rzecz święta dla Szwedów. Przerwa na lunch w większości miejsc pracy wynosi 30-60 minut. Szwedzi z reguły nie przygotowują sobie lunchu, tylko kupują go na miejscu.
A może wy macie jakieś spostrzeżenia/obserwacje związane z jedzeniem w Szwecji? Jeśli tak, to dajcie znać w komentarzach!
Ponieważ mamy piątek, czas na wpis! Dzisiaj pomyślałem, że napiszę trochę o zespole ABBA - ostatnio czytałem trochę artykułów i oglądałem wywiad z Agnethą Fältskog, stąd też taki pomysł. Oto kilka faktów, których (być może) nie znacie na temat tego szwedzkiego zespołu:
1) Dwie pary
Tak naprawdę ABBA składała się z dwóch par małżeńskich: Björn Ulvaeus i Agnetha Fältskog (ta pani w blond włosach), Benny Andersson i Anni-Frid Lyngstad (ta brunetka). Niestety w ich związkach po jakimś czasie zaczęło się psuć, co negatywnie wpłynęło na rozwój zespołu i ostatecznie doprowadziło do jego rozpadu.
Źródło: theguardian.com
2) Animozje między Agnethą a Anni-Frid
Ponoć obie panie za sobą nie przepadały. Kłótnie dotyczyły na przykład podziału piosenek. Według znajomych Agnetha i Anni Frid rywalizowały ze sobą. Do końca nie wiadomo, czy to prawda. Na otwarciu muzeum Abby w Sztokholmie obecni byli Björn, Benny i Anni-Frid. Brakowało jednak Agnethy, która w tym czasie promowała swoją płytę w Londynie. Anni-Frid bardzo żałowała, że Agnethy nie było na uroczystej ceremonii otwarcia. Mówiła to szczerze, czy z czystej grzeczności?
Źródło: telegraph.co.uk
3) Mroczna przeszłość Anni-Frid
Anni-Frid nie jest z pochodzenia Szwedką. Urodziła się podczas drugiej wojny światowej w niewielkiej miejscowości Bjørkåsen w Norwegii jako owoc związku Norweżki Synni Lyngstad i niemieckiego żołnierza Alfreda Haase. Dzieci z takich związków określano mianem tyskerunger. Padały często ofiarą ostracyzmu i mobbingu. To właśnie dlatego Anni Frid wyjechała ze swoją babcią do Szwecji. Jej matka zmarła bardzo młodo, a ojca Ann-Frid odnalazła dopiero w latach 70-tych żyjąc wcześniej w przekonaniu, że zmarł w czasie wojny.
Źródło: expressen.se
4) Na straży praw autorskich
Członkowie zespołu ABBA niechętnie pozwalają innym artystom na korzystanie z cytatów z ich piosenek. Jedną z piosenkarek, którym udało się to osiągnąć jest Madonna, która ponoć musiała błagać członków ABBA o pozwolenie.
Źródło: polki.pl
5) Płatność w ropie?
ABBA świetnie sprzedawała się w państwach tzw. bloku wschodniego. Niejednokrotnie przysparzało to niemałe problemy z płatnościami. Często zamiast pieniędzy ABBA otrzymywała... ropę naftową. Nigdy jednak nie udzielono informacji na temat tego, co później zrobiono z tym cennym surowcem.
Źródło: playbuzz.com
Na dzisiaj to by było na tyle. Do sklikania w przyszłym tygodniu, a poniżej spis stron, z których korzystałem podczas tworzenia tego wpisu.
jackpotmobilecasino.se
aftonbladet.se
Wikipedia
theguardian.com
Pamiętam ten stres jak dziś - siedzenie na ławce wśród kilkunastu innych oczekujących. Nikt nic nie mówił. Większość osób po prostu wgapiała się w niedawno mytą podłogę. Raz na jakiś czas z głośnika rozlegał się nieludzki głos obwieszczający imię kolejnej ofiary.
O czym mówię? Oczywiście, że o egzaminie praktycznym na prawo jazdy zdawanym w Polsce. W Szwecji co prawda życie pod wieloma względami jest łatwiejsze, ale z prawkiem nie jest dużo prościej niż w Polsce. Oto kilka faktów na temat prawa jazdy w Szwecji:
1) Körkortstillstånd - pozwolenie na prawo jazdy
Na sam początek na stronie internetowej Transportstyrelsen, czyli Szwedzkiego Urzędu Transportowego, musisz złożyć podanie o otrzymanie pozwolenia na prawo jazdy. Opłata wynosi 150 koron. Z tego, co się orientuję, takie podanie można też składać listownie.
Źródło: drive-in.se
2) Prawo jazdy kategorii B - warunki, które trzeba spełniać
Posiadanie pozwolenia na prawo jazdy
Mieszkasz na stałe w Szwecji lub studiujesz tu od co najmniej sześciu miesięcy
Masz skończone 18 lat
Przeszedłeś szkolenie dotyczące ryzyka (riskutbildning)
Zdałeś egzamin teoretyczny i praktyczny
Źródło: tidningenproffs.se
3) Jazda z rodzicem itp.
Praktyczną naukę jazdy można oczywiście odbywać z instruktorem, ale jest też możliwość jeżdżenia z inną osobą dorosłą, która musi przejść odpowiednie szkolenie
4) Riskutbildning (Szkolenie dotyczące ryzyka)
Poza zwykłym kursem na prawo jazdy (teoria + praktyka) trzeba przejść też tak zwane riskutbildning, czyli szkolenie dotyczące ryzyka. Jest ono prowadzone przez Trafikverket, czyli Szwedzki Urząd Ruchu Drogowego. To całkiem fajna część szkolenia - symulacje poślizgów etc.
5) Koszt prawa jazdy
Przeciętny koszt kursu, badania wzroku etc. wynosi 15000 koron - trochę drogo, prawda? ;-)
Podczas tworzenia tego wpisu wspomagałem się takimi stronami jak: korkortonline.se i korkortsportalen.se
Miłego weekendu i do spisania w przyszłym tygodniu! :-)
Grał w takich klubach jak Malmö FF, Ajax, Juventus Turyn, Inter, FC Barcelona, AC Milan, Paris Saint Germain i Manchester United. Od 2001 gra w reprezentacji Szwecji i strzelił dla niej 62 bramki. A pomyśleć, że urodził się w Malmö, w dzielnicy Rosengård, przez wielu Szwedów uznawanej za jedną z najgorszych w całym kraju...
Źródło: express.co.uk
Mowa oczywiście o Zlatanie Ibrahimovicu, najsłynniejszym chyba, a na pewno najpopularniejszym, piłkarzem reprezentacji Szwecji. Piszę o nim z dwóch powodów: a) Obiecałem dwa wpisy temu :P b) Zlatan Ibrahimović niedługo odchodzi z reprezentacji Szwecji.
Źródło: crafy.se
Zlatan Ibrahimović nie miał łatwego życia - pochodzi z rodziny imigrantów, jego matka jest Bośniaczką, a ojciec Chorwatem. Między rodzicami nie układało się najlepiej i dość szybko się rozwiedli. Początkowo Zlatan mieszkał u swojej matki. Opieka nad piątką dzieci, wielogodzinna i ciężka fizyczna praca ją wykańczały. Nie miała cierpliwości do Zlatana i zdarzało jej się podnieść na niego rękę. Relacje z ojcem też nie należały do łatwych - wciąż targały nim traumatyczne wspomnienia z czasów wojny na Bałkanach.
Źródło: dagbladet.no
Zlatan Ibrahimović marzył o sławie, graniu dla międzynarodowych klubach i rozgłosie. Jego marzenia zaczęły się spełniać, kiedy jako nastolatek zaczął trenować dla szwedzkiego klubu Malmö FF. Jako siedemnastolatek zadebiutował w szwedzkich rozgrywkach ligowych. Po kilku latach był już znany nie tylko w Szwecji, ale i w wielu częściach Europy i pewnie dlatego wkrótce potem za 82,5 milionów szwedzkich koron (czyli koło 40 milionów złotych) wykupił go holenderski klub Ajax.
Źródło: sydsvenskan.se
A co było potem? Potem była już tylko usłana sukcesami kariera (która zresztą trwa do dzisiaj). Zlatan grał w klubie Ajax trzy lata, po czym wykupił go Juventus Turyn. Już w pierwszym sezonie stał się najlepszym strzelcem tego klubu przyczyniając się do 16 goli! Potem jego kariera nabrała prawdziwego rozpędu. Niedawno wykupił go Manchester United, a Szwedzi rozpaczają, że nie będzie już grał dla ich reprezentacji. W końcu w ich drużynie nie ma drugiego takiego geniusza piłki.
Źródło: joe.co.uk
Zlatan ma pełną świadomość swojego talentu. Bardziej charyzmatyczną osobę ciężko znaleźć. Nie oznacza to, że nie zapomniał o swoich korzeniach. Stąd też słynne zdanie, które kiedyś wypowiedział: Man kan ta en kille från Rosengård men man kan inte ta Rosengård från en kille. (Można wziąć chłopaka z Rosengardu, ale nie można wziąć Rosengardu z chłopaka - wybaczcie niezgrabne tłumaczenie :P). Zlatan często angażuje się w akcje charytatywne.
Źródło: metro.se
Jeśli chcecie więcej o nim poczytać, to polecam jego biografię. Ja czytałem tylko kawałek, ale całkiem niezła. Zresztą jest też dostępna w języku polskim. Jakiś czas temu byłem na weekend w Polsce i widziałem parę egzemplarzy w Empiku.
Źródło: bokintresse.blogspot.com
Zlatan jest bardzo często parodiowany. Zresztą nie dziwię się, to dość charakterystyczna postać :-D Parodia jest co prawda po szwedzku, ale i tak polecam obejrzeć :-D Do usłyszenia w przyszłym tygodniu!
Jak Wam minął tydzień? Oglądaliście wczorajszy mecz? Szkoda, że nie przeszliśmy dalej, ale i tak świetnie graliśmy. A już na pewno lepiej od Szwecji. Kojarzycie Zlatana? O nim będzie kolejny wpis :-) Zgodnie z obietnicą, dzisiejszy wpis będzie poświęcony muzyce skandynawskiej, a dokładnie dalszy ciąg moich muzycznych podpowiedzi.
1) Erik og Kriss
Duet norweskich raperów. Piosenki raczej lekkie i przyjemne. Osobiście podoba mi się tylko kilka ich piosenek. Kiedyś miałem okazję słuchać całej płyty i raczej nie polecam. Poniżej dwie z lepszych ich piosenek
2) Daniel Adams-Ray
Urodzony w Nairobi w Kenii szwedzki piosenkarz pop. Znajomy Oskara Linnrosa, o którym postaram się coś napisać za dwa wpisy. Bardzo duże wrażenie zrobiła na mnie płyta Daniela: Svart, vitt och allt däremellan. Poniżej megafajny singiel jego autorstwa: Gubben i lådan.
3) Karl William
duński artysta popowy. Bardzo zróżnicowane rytmy, dość transowe.
Tutaj link do jego albumu na Spotify, jego utwory są też na Apple Music: https://open.spotify.com/artist/71bX2v2nDPLqlMmFzV5CjP
A poniżej jedna z moich ulubionych piosenek jego autorstwa:
4) Saara
Fińska piosenkarka, jej ojciec jest Szwedem, a matka Finką. W zasadzie dopiero co rozkręca swoją muzyczną karierę. Bardziej znana jest chyba jako youtuberka, a popularność zyskała dzięki filmikowi, na którym imituje brzmienie różnych języków. Poniżej przesyłam wam ten osławiony filmik i jedną z jej piosenek.
Wiecie, że już tuż tuż ważne dla Szwedów święto, czyli Midsommar? Mi kojarzy się ono z tańczeniem wokół majstånga i dużej ilości alkoholu. W sumie wokół majstånga miałem okazję tańczyć chyba tylko raz, ale zwyczaj z alkoholem powtarza się dosyć często :P Pomyślałem, że dzisiaj zrobię wpis dla osób mieszkających albo wybierających się do Szwecji. Doradzę Wam, gdzie najlepiej spędzić Midsommar, niekoniecznie w tradycyjny sposób :-)
1) Olandia (szw. Öland)
Bardzo fajna wyspa. Szwedzi lubią tam jeździć na camping. Koniecznie musicie pojechać na ruiny zamku Borgholm. Bardzo fajnie wychodzi na zdjęciach w słoneczną pogodę. Na przeciwnym końcu wyspy jest świetna latarnia. Nazywa się bodajże Långe Jan i obok jest bardzo smaczna restauracja (Fågel Blå), gdzie serwują lokalne przysmaki. Pycha xD Olandia to wyspa wiatraków, więc nie zapomnijcie zrobić sobie zdjęcie z którymś z nich.
Piękne ruiny zamku Borgholm
Źródło: visitoland.com
2) Yasuragi
Fajna opcja, ale niestety dosyć droga. Generalnie jest to połączenie hotelu i spa w stylu japońskim. Bardzo fajne baseny i świetne naturalne otoczenie. Do tego bardzo smaczne jedzenie. Naprawdę polecam. Byłem tam poprzedniego lata i na pewno tam kiedyś wrócę.
Link: http://yasuragi.se/
Mmm, polecam kąpiel w hotelu Yasuragi
Źródło: visitstockholm.com
3) Kopenhaga
Wiem, że to nie Szwecja i wiem, że Duńczycy nie przywiązują takiej wagi do Midsommar, ale mimo wszystko polecam. W Danii palą ogniska, podobnie jak u nas i w Kopenhadze zawsze jest w centrum jakaś większa impreza. O klasycznych atrakcjach turystycznych poczytacie sobie spokojnie w internecie albo w jakimś przewodniku turystycznych, a ja zdradzę Wam moje dwa ulubione miejsca:
- Søerne - bardzo fajny park w centrum miasta z kilkoma stawami. Idealne miejsce do letniej lektury w parku
Nie ma chyba lepszego miejsca na letni spacer
Źródło: hotelmagazine.dk
- Ørestad - przepiękna, supernowoczesna dzielnica Kopenhagi. Nie wiem, co mam Wam powiedzieć na jej temat. Mam trochę zdjęć (ale na innym kompie) i jak tylko będę miał czas (pewnie po Midsommarze), to umieszczę parę fotek na blogu
Źródło: brinkoffices.dk
4) Gotlandia (szw. Gotland)
Koniecznie odwiedźcie miasto Visby no i jakąś plażę, bo są fantastyczne. Na Gotlandii jest dużo ciekawych kamiennych formacji, więc koniecznie weźcie ze sobą aparat fotograficzny ;-)
Dzisiaj wpis trochę bardziej na luzie. Niedługo Open'er, na którego biorę urlop, więc pomyślałem, że napiszę o muzyce. Nie będę może robił całego przeglądu skandynawskiej sceny muzycznej, a podam kilka przykładów artystów, utworów, które sobie cenię. No to zaczynamy!
1) "Mordet i grottan", zespół: Sörskogen
Polskie tłumaczenie tytułu to "morderstwo w jaskini". Opowiada o grupce przyjaciół, którzy podczas spaceru znajdują... trupa. Z tego, co się orientuję piosenka to jedyny utwór tego zespołu rockowego. Dość melancholijny, ale meeega klimatyczny. Zresztą, posłuchajcie sami :D
2) September
September to nie tylko krzykliwy, angielskojęzyczny pop. Petra Marklund, bo tak nazywa się ta szwedzka piosenkarka, śpiewa również po szwedzku. Wygląda na to, że zerwała z tanim popem i muszę wam powiedzieć, że tworzy całkiem fajną muzykę. Ja zakochałem się w jej ostatnim albumie "Ensam är inte stark". Oto moja ulubiona piosenka Petry Marklund
3) Thøger Dixgaard
Duński artysta popowy. Tworzy fajne piosenki, przy których człowiek bardzo fajnie się relaksuje ;-) Na iTunes jest cały jego album, a na youtubie udało nu się znaleźć jedną jego fajną piosenkę. Miłego słuchania!
4) Rasmus Seebach
Duński piosenkarz popowy, chyba jeden z bardziej znanych. Super muzyka na niedzielny poranek, chociaż niektóre piosenki nadają się do klubu, np. ta:
5) De dødelige
Jak dla mnie ten duński zespół ma trochę transowe rytmy. Baaardzo ich lubię, no i jak widzicie, mam sporą sympatię do duńskich muzyków. A oto moja ulubiona piosenka tego zespołu:
To tylko część z moich ulubionych utworów. Za dwa wpisy znowu będzie o muzyce. Do sklikania!
Dawno mnie tu nie było, ale to nie znaczy, że zapomniałem o blogu. Po prostu miałem parę dni wolnego, między innymi z okazji 6 czerwca, czyli szwedzkiego święta narodowego (którym oni za bardzo się nie przejmują, poza tym, że mają wtedy wolne :P).
Źródło: static.tumblr.com
Ostatnio było dość rozrywkowo, to dzisiaj może zajmiemy się trochę poważniejszym tematem. Wielu z nas zastanawia się nad wyjazdem do Szwecji i rozmyśla pewnie o kwestii obywatelstwa. Czy łatwo je dostać? Jakie wymagania trzeba spełnić? Postaram się to jakoś usystematyzować.
Będąc osobą dorosłą:
musisz mieć stałe pozwolenie na pobyt
musisz mieszkać w Szwecji co najmniej pięć lat (wyjazdy ze Szwecji do 6 tygodni są jak najbardziej ok)
jeśli masz żonę/męża/sambo (o sambo będzie kolejny wpis ;-)), to wystarczy, że przemieszkałeś w Szwecji 3 lata, ale musicie mieszkać razem od dwóch lat. Jeszcze jedna sprawa: partner/ka musi być obywatelem szwedzkim od co najmniej dwóch lat
Źródło: dn.se
Osoby, które ukończyły 18 lat, ale nie mają jeszcze 21 lat:
muszą mieć stałe pozwolenie na pobyt (chociaż nie wiem, czy jest to konieczne, lepiej dopytać w ambasadzie)
powinny mieszkać w Szwecji od 13 roku życia
Dzieci:
Jeśli dziecko urodziło się po 1 kwietnia 2015r., to dostaje obywatelstwo z automatu w przypadku, gdy jeden z rodziców jest obywatelem Szwecji
Jeśli dziecko ma dwóch opiekunów, to obaj muszą się zgodzić na przyjęcie przez nie szwedzkiego obywatelstwa
Źródło: pixabay.com
Do usłyszenia wkrótce! Następnym razem będzie o sambo ;-)
Co lubicie najbardziej robić w lato? Domyślam się, że najlepiej jest spędzać czas na zewnątrz. Jak w przypadku większości ludzi, lato to moja ulubiona pora roku. Niestety prażenie się w czerwcowym/lipcowym słońcu nie działa na mnie zbyt dobrze - osoby o karnacji wybladłego nieboszczyka (jak ja ;-)) wolą siedzieć na leżaku w bezpiecznym cieniu.
Pomyślałem, że dzisiaj napiszę co nie co na temat literatury szwedzkiej, moich ulubionych książek autorstwa szwedzkich pisarzy. Będzie trochę kryminałów, ale znajdzie się też (jedno co prawda) miejsce dla klasyki. No to zaczynamy!
1) Seria: Oblicza Victorii Bergman (szw. Victoria Bergmans svagheter)
Napisał ją niejaki Erik Axl Sund, w rzeczywistości dwie osoby - muzyk i jego producent. Seria składa się z trzech części. Opowiada o śledztwie prowadzonym w Sztokholmie dotyczącym zagadkowych śmierci młodych chłopców. Bardzo ciekawa postać głównej bohaterki - policjantki na rozstajach życiowych. Przeczytałem wszystkie trzy części i żadna mnie nie zawiodła. Bardzo fajna lektura na lato, bo nie będziecie się nudzili :-)
Źródło: https://www.3.bp.blogspot.com
2) Ja nie jestem Miriam (szw. Jag heter inte Miriam). Autorka: Majgull Axelsson
Mocna książka poruszająca temat Holocaustu. Starsza kobieta od lat mieszka już w Szwecji. Przedostała się tam po drugiej wojnie światowej po kilku latach spędzonych w obozach koncentracyjnych. Cała rodzina żyje w przeświadczeniu, że Miriam jest niemiecką Żydówką. Przychodzi dzień jej urodzin - wspomnienia i tajemnica z przeszłości powracają i trzeba będzie się z nimi zmierzyć...
Źródło: https://www.bokus.com
3) Samlade svenska kulter (Zebrane szwedzkie kulty). Autor: Anders Fager
Z tego co wiem, nie ma polskiego tłumaczenia, ale jeśli znacie szwedzki (albo norweski/duński), to zdecydowanie polecam tę książkę. Jest to zbiór opowiadań z pogranicza science-fiction i horroru rozgrywających się we współczesnej Szwecji, co nadaje całości bardzo fajnego smaczku :-)
Źródło: https://www.media.bonnierforlagen.se
4) Doktor Glas (Tytuł oryginału taki sam). Autor: Hjalmar Söderberg
Dosyć stara powieść, bo z początku XX wieku, w formie pamiętnika. Tytułowy doktor Glas jest znudzony swoim monotonnym, pozbawionym sensu życiem. Kobieta, która bardzo mu się podoba, skarży się na swojego, znacznie od niej starszego męża. Doktor Glas postanawia go otruć... Książka pisana dość ciężkim językiem, miejscami nieco depresyjna, ale mimo to bardzo mi się spodobała. Może nie idealna na lato, no ale o gustach się nie dyskutuje ;-)